Cześć Wam wszystkim! Początkowo prowadziłam bloga tylko i wyłącznie dla siebie. Traktowałam to jak mój dziennik, pisałam po to, żeby kiedyś do tego wrócić, jednak zauważyłam, że czytelnicy są, dzięki wielkie. :)
Z twarzą lepiej. Z oczami było lepiej, zmarszczki całkowicie zniknęły na jakieś 4 dni, jednak nie wiem co, ale coś wpłynęło na to, że znowu się zaczęło. Tym razem tylko z prawym okiem. Myślę, że to zjedzona duuuża ilość marchewki, zapomniałam się. :)
Co do innych skutków ubocznych jakie teraz przechodzę- ból wszystkich stawów, jednak najbardziej dokucza mi ból kręgosłupa, odcinek lędźwiowy.
Nie odzywało się to, dopóki nie poszłam intensywnie pobiegać.
Teraz żałuję, bolą mnie nawet obydwa stawy skokowe. W zasadzie to boli mnie wszystko.
Tylko też nie mogę powiedzieć w 100% czy na to ma wpływ izotretynoina, czy raczej moja choroba, z którą zmagam się od urodzenia. Zawsze bolało, ale nigdy z taką intensywnością.
No, to dorzucam ten kolejny skutek uboczny do mojej listy.
A teraz zdjęcia, jest poprawa! :)
piątek, 26 lutego 2016
poniedziałek, 22 lutego 2016
Aknenormin- dzień X
Lepiej. Zdecydowanie lepiej. Wszystko ładnie złagodniało. Trądzik nadal jest, ale już nic nie piecze, nic nie szczypie, nic nie boli. Oczy powoli wracają do normy. Krople sobie radzą, kemy sobie radzą, organizm sobie już radzi- jest super.
Obliczając sobie dawkę, jaką powinnam przyjmować, żeby skończyć w sierpniu (6 miesięcy), doszłam do wniosku, że musiałabym teraz brać zdecydowanie większą. Miesiąc 40 mg, a cztery miesiące 50 mg. Jednak patrząc na to jaka u mnie jest poprawa, znając moją dermatolog nie bedzie chciała mnie leczyć 6 miesięcy, więc musiałabym mieć dawkę 60 mg. Nie, odpada. Coś czuję, że będę w tych zagrożonych nawrotem choroby. Ale postaram się nie dać i wywalczyć ten dłuższy okres leczenia i silniejszą dawkę.
Jestem dobrej myśli! ;)
Obliczając sobie dawkę, jaką powinnam przyjmować, żeby skończyć w sierpniu (6 miesięcy), doszłam do wniosku, że musiałabym teraz brać zdecydowanie większą. Miesiąc 40 mg, a cztery miesiące 50 mg. Jednak patrząc na to jaka u mnie jest poprawa, znając moją dermatolog nie bedzie chciała mnie leczyć 6 miesięcy, więc musiałabym mieć dawkę 60 mg. Nie, odpada. Coś czuję, że będę w tych zagrożonych nawrotem choroby. Ale postaram się nie dać i wywalczyć ten dłuższy okres leczenia i silniejszą dawkę.
Jestem dobrej myśli! ;)
sobota, 20 lutego 2016
Leczenie Aknenorminem- dzień VII (mały przełom :))
Jest przełom! Mały, ale jest. Wszystko cieszy. :)
Trochę się uspokoiło, jest lepiej, twarz "ucichła" i zbladła.
Już nie piecze tak jak wcześniej- krem dermedic hydrain3 mi w tym pomógł.
Napiszę o nim w najbliższym czasie trochę- bo jest o czym pisać (http://tainnaas.blogspot.com/)
Inne skutki uboczne, o których wspomniałam wcześniej dalej się utrzymują.
Najbardziej przejmuję się oczami, które są zmęczone, ciężkie, suche, POMARSZCZONE.
Matko, nie chcę zmarszczek. No i gorzej widzę, zdecydowanie gorzej.
Okej, kolejna seria zdjęć! :)
Trochę się uspokoiło, jest lepiej, twarz "ucichła" i zbladła.
Już nie piecze tak jak wcześniej- krem dermedic hydrain3 mi w tym pomógł.
Napiszę o nim w najbliższym czasie trochę- bo jest o czym pisać (http://tainnaas.blogspot.com/)
Inne skutki uboczne, o których wspomniałam wcześniej dalej się utrzymują.
Najbardziej przejmuję się oczami, które są zmęczone, ciężkie, suche, POMARSZCZONE.
Matko, nie chcę zmarszczek. No i gorzej widzę, zdecydowanie gorzej.
Okej, kolejna seria zdjęć! :)
czwartek, 18 lutego 2016
Leczenie Aknenorminem- dzień VI
Miałam wrażenie, jakby ktoś polał mnie kwasem.
Wizualnie wiele mi do tego nie brakowało.
Co 15 minut nawilżanie skóry- bolesne nawilżanie skóry. Do tego te oczy- mam nadzieję, że te zmarszczki zejdą, bo jak nie zejdą to już na wstępie wiem, że będę żałować mojej decyzji odnośnie podjęcia się leczenia izotretynoiną. Koszmar.
Dotychczasowe działania niepożądane:
- "spalona" skóra
-lekka, przechodząca wysypka na dłoniach
-łzawiące oczy
-spuchnięte oczy
-suche oczy
-gigantyczne zmarszczki pod oczami
-czasami kilkusekundowe rozmazanie obrazu
-bardzo mocne krwawienie dziąseł
-bardzo złe samopoczucie
-ciągłe zmęczenie
Wizualnie wiele mi do tego nie brakowało.
Co 15 minut nawilżanie skóry- bolesne nawilżanie skóry. Do tego te oczy- mam nadzieję, że te zmarszczki zejdą, bo jak nie zejdą to już na wstępie wiem, że będę żałować mojej decyzji odnośnie podjęcia się leczenia izotretynoiną. Koszmar.
Dotychczasowe działania niepożądane:
- "spalona" skóra
-lekka, przechodząca wysypka na dłoniach
-łzawiące oczy
-spuchnięte oczy
-suche oczy
-gigantyczne zmarszczki pod oczami
-czasami kilkusekundowe rozmazanie obrazu
-bardzo mocne krwawienie dziąseł
-bardzo złe samopoczucie
-ciągłe zmęczenie
Jestem pomarańczowa! :)
Leczenie Aknenorminem- dzień IV
Dzień 3 pominęłam, bo w zasadzie od dnia 2 nic się nie zmieniło.
Dzień IV
W czwartym dniu nadal ból, swędzenie, pieczenie nieznośne. Wieczorem nie spałam. Zaczęły łzawić mi oczy, musiałam wstawać i nawilżać skóre co około 20 minut. Za każdym razem pieczenie było niesamowicie mocne. Był to ból podobny do tego bólu, gdy wielką ranę skropimy sokiem z cytryny. Miałam dość. Udało mi się zasnąć na chwilę, a jak się obudziłam- doznałam przerażenia.
Moje oczy wyglądały jak oczy pięćdziesięcioletniej kobiety. Z pięknych, wielkich, bardzo zdrowych, przekształciły się w malutkie, całkowicie opuchnięte, POMARSZCZONE oczy.
Chcę jeszcze wspomnieć, że mam 18 lat.
Dzień IV
W czwartym dniu nadal ból, swędzenie, pieczenie nieznośne. Wieczorem nie spałam. Zaczęły łzawić mi oczy, musiałam wstawać i nawilżać skóre co około 20 minut. Za każdym razem pieczenie było niesamowicie mocne. Był to ból podobny do tego bólu, gdy wielką ranę skropimy sokiem z cytryny. Miałam dość. Udało mi się zasnąć na chwilę, a jak się obudziłam- doznałam przerażenia.
Moje oczy wyglądały jak oczy pięćdziesięcioletniej kobiety. Z pięknych, wielkich, bardzo zdrowych, przekształciły się w malutkie, całkowicie opuchnięte, POMARSZCZONE oczy.
Chcę jeszcze wspomnieć, że mam 18 lat.
środa, 17 lutego 2016
Leczenie Aknenorminem- dzień II
Po pierwszym dniu, gdy poszłam spać, było naprawdę dobrze, jednak gdy się obudziłam...Zaczęłam płakać. Z bólu twarzy i z bólu psychicznego.
Piekło, cholernie piekło. Wszystko zaczerwienione do granic możliwości, skóra tak się łuszczyła, że zaczęła mi odpadać, najdelikatniejsze kremy po naniesieniu sprawiały ogromny ból, wszystko ściągnięte, a co najbardziej mnie zaciekawiło i zdziwiło- pojawiła się lekka opuchlizna oczu.
Piekło, cholernie piekło. Wszystko zaczerwienione do granic możliwości, skóra tak się łuszczyła, że zaczęła mi odpadać, najdelikatniejsze kremy po naniesieniu sprawiały ogromny ból, wszystko ściągnięte, a co najbardziej mnie zaciekawiło i zdziwiło- pojawiła się lekka opuchlizna oczu.
Leczenie Aknenorminem- dzień I
Chcę przypomnieć, że, gdy pojawiły się ogromne zmiany trądzikowe, skóra dziwnym trafem stała się bardzo sucha. Nigdy nie miałam problemu jeśli chodzi o odwodnioną skórę, zawsze myślałam jak pozbyć się nadmiaru sebum, dlatego mnie i moją dermatolog bardzo to zdziwiło.
Dobra, przejdźmy do konkretów.
Aknenormin- dzień I
Po wzięciu pierwszej tabletki już zaczynałam odczuwać jeszcze mocniejsze łuszczenie się skóry, ale co mnie zaskoczyło- na twarzy zrobiło się TROCHĘ jaśniej.
Dobra, przejdźmy do konkretów.
Aknenormin- dzień I
Po wzięciu pierwszej tabletki już zaczynałam odczuwać jeszcze mocniejsze łuszczenie się skóry, ale co mnie zaskoczyło- na twarzy zrobiło się TROCHĘ jaśniej.
Izotretynoina (Roaccutane, Izotek, Aknenormin)- moja historia
Chciałam pisać etapami. Jak to było ze mną, cały okres leczenia, kiedy były jeszcze leki zewnętrzne.
Dopiero potem myślałam, by poruszyć temat izotretynoiny, jednak jestem w trakcie kuracji, a skutków ubocznych jak na czas jej trwania jest dużo, więc nie będę czekać.
Moja wcześniejsza historia opisana w bardzo małej mierze tutaj (nie zdążyłam skonczyć, skonczę):
http://tainnaas.blogspot.com/
Aknenormin- taki wyrok usłyszałam ostatni raz na wizycie u dermatolog. Wcale się nie dziwie. Dwie kuracje lekami wewnętrznymi (dwa powroty choroby) i z dziesięć kuracji lekami zewnętrznymi- również za każdym razem wszystko powracało.
Po leczeniu Tetralysalem wyglądałam bardzo dobrze. Niżej zdjęcie.
Tego nie da się wyrazić słowami, może lepiej zobaczcie sami:
Dopiero potem myślałam, by poruszyć temat izotretynoiny, jednak jestem w trakcie kuracji, a skutków ubocznych jak na czas jej trwania jest dużo, więc nie będę czekać.
Moja wcześniejsza historia opisana w bardzo małej mierze tutaj (nie zdążyłam skonczyć, skonczę):
http://tainnaas.blogspot.com/
Aknenormin- taki wyrok usłyszałam ostatni raz na wizycie u dermatolog. Wcale się nie dziwie. Dwie kuracje lekami wewnętrznymi (dwa powroty choroby) i z dziesięć kuracji lekami zewnętrznymi- również za każdym razem wszystko powracało.
Po leczeniu Tetralysalem wyglądałam bardzo dobrze. Niżej zdjęcie.
Tego nie da się wyrazić słowami, może lepiej zobaczcie sami:
Skóra z tłustej przerodziła się w przeraźliwie suchą, na twarzy nie było miejsca, gdzie nie występowały zmiany trądzikowe (oprócz okolicy oczu). Dermatolog nie potrafiła tego wyjaśnić. Sięgnęłyśmy po Aknenomin- według niej- ostatni ratunek.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)






















