Witam Was!
Wczoraj miałam wizytę u dermatologa. Do końca kuracji brakuje mi 1500 mg.
Miałam przez ten miesiąc brać 50 mg dziennie i skończyć całość pod koniec września, ale jako, że operacja czeka, nie mogę pozwolić sobie na tak dużą dawke izotretynoiny. Będę musiała sie pomeczyc trochę dłużej, niestety.
Zostałam przy 40 mg
Co się zmieniło u mnie od ostatniego wpisu?
Skutki uboczne: bardzo wielka wrazliwosc skory na całym ciele. Wystarczy lekko sie podrapac, a ślad gotowy na 3 dni, a ona naprawdę bardzo swedzi.
Standardowo, gigantyczne zmeczenie, suchość nosa, oczu, skóry głowy, włosów.
I niestandardowo, aczkolwiek już na początku też występowały- nagle zmiany nastroju, dosc wielkie dolki psychiczne.
Jesli chodzi o wyglad twarzy- od ostatniego wpisu miałam jedna zmianę. Taka zmiana goi sie bardzo dlugo, zostawia przebarwienie na dlugi czas, nawet na parę miesięcy, nie żartuję.
Twarz jest gladka, bardzo przyjemna w dotyku. Liczne przebarwienia i blizny- POWOLI sie gubią, na to trzeba cierpliwości. Cera wyjasniala i jasnieje z dnia na dzien coraz bardziej. Po myciu twarzy wystepuje wielki rumień, skóra jest bardzo delikatna.
Wspominałam ostatnio o żelu do oczu, faktycznie, lepszy, bardziej trwały, pomaga w przeciwieństwie do kropli.
Łapcie zdjęcia!
Żel o którym mowa:
Zadrapania utrzymujące się bardzo długo
Zadrapania "do krwi"
Wspomniane dlugo gojace się przebarwienie







Hej! Ogromnie się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga. Miło jest popatrzeć na takie efekty! Mam 16 lat i przechodzę przez to samo (tetralysal, straszny nawrót trądziku), w dodatku nie mam nikogo, na kim mogłabym polegać, z kim mogłabym porozmawiać. Moja twarz wygląda teraz jak na Twoich zdjęciach sprzed kuracji. Od września zaczynam leczenie izotretynoiną.
OdpowiedzUsuńTen blog to dla mnie nadzieja-nadzieja na lepsze życie, bez wstydu i obrzydzenia.
Nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować, a także pogratulować tak wspaniałych efektów!
Trzymaj się! :*
Natalia,
UsuńTen blog miał być tylko moim dziennikiem, moją pamiątką i moim dokumentem.
Cieszę sie bardzo, że dotarł on do wiekszego grona czytelników, nie przypuszczałam, że tak będzie.
Chcę być z Toba w tym czasie.
Nie bój się, bo będzie dobrze.
Realizujemy marzenia, głowa do góry!
Dziękuję za te miłe słowa! :)
Ściskam!
Natalia,
UsuńTen blog miał być tylko moim dziennikiem, moją pamiątką i moim dokumentem.
Cieszę sie bardzo, że dotarł on do wiekszego grona czytelników, nie przypuszczałam, że tak będzie.
Chcę być z Toba w tym czasie.
Nie bój się, bo będzie dobrze.
Realizujemy marzenia, głowa do góry!
Dziękuję za te miłe słowa! :)
Ściskam!
Ślędzę uważnie każdy wpis, i jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem. Sama przechodzę przez bardzo zbliżone doświadczenia. Dla mnie te najgorsze blizny to nie te na policzkach, ale na duszy. Trądzik stał się u mnie przyczyną depresji i problemów z odnajdywaniem się w szkolnej społeczności, jak i poza mną. Na szczęscie, z cerą jest już trochę lepiej, ale bardzo boję się nawrotu. Wspieram Cię z całego serca, jestem pewna , że dla wielu innych osób również jesteś drogowskazem. Trzymam kciuki, oby kolejne miesiące terapi przyniosły Ci szczeście i spokój, będzie dobrze !
OdpowiedzUsuńPati, cieszę sie, że napisałaś.
UsuńTa wiadomosc sprawila mi ogromną radość. Mam nadzieje,że wszystko idzie w dobrym kierunku i że kiedyś bedziesz mogła tylko powspominać. Na blizny jest lek. Tajna receptura. Ciężka do zdobycia. Znajdziesz ją jeszcze, wierzę w to.
Dziękuję za tak ciepłe słowa, za motywację.
Całuje! :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń